W czwartek(Boże Ciało) podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę LKS Chałupki i trzeba przyznać była to chyba piłkarsko najlepsza drużyna z jaką zmierzyliśmy się w rundzie wiosennej.
Początek spotkania znakomicie rozpoczyna się dla naszej drużyny, dośrodkowanie z rzutu rożnego M.Kowalika na bramkę zamienia Ł.Molendowski, który uprzedził bramkarza gości i głową skierował piłkę do bramki. Niestety z prowadzenia nie cieszymy się zbyt długo po wrzucie piłki z autu w nasze pole karne zapanował chaos nikt nie zdołał wybić piłki i zawodnik Chałupek z bliskiej odległości wpycha piłkę do bramki. Po 5 minutach padły 2 bramki to zapowiadało, że ten mecz może obfitować w bramki. Chwilę później jednak znowu strata głupiej bramki. Wrzutka z bocznego sektora boiska i niezdecydowanie bramkarza Lysek wykorzystuje napastnik Chałupek. Więcej bramek już w pierwszej połowie nie padło mimo to że przejęliśmy inicjatywę i stwarzaliśmy sobie sytuacje, warto jeszcze odnotować strzał z dystansu D.Gryta, jednak piłkę zmierzająca w "okienko" w ostatniej chwili bramkarz gości zdołał przenieść nad poprzeczką. II połowa to zdecydowanie gorsza postawa lyseckiej drużyny co spowodowało dominacje Chałupek nad naszą drużyną czego efektem była bramka Chałupek na 3:1 ok. 55'. Goście jeszcze mieli kilka sytuacji, zaś nasza drużyna kompletnie zawodziła, jeśli chodzi o grę ofensywną. Doświadczony stoper Chałupek ze spokojem kierował swoją linią defensywy. Nic nie wskazywało, że lysecka "11" jest w stanie coś ugrać w tym meczu, większość widzów traciła nadzieję na to że w meczu nastąpi nieoczekiwany zwrot akcji, jednak wcześniejsze zmiany okazały się trafne i tak właśnie 90 min. gry dośrodkowanie z lewej strony J.Pakury, który kilka minut wcześniej zastąpił P.Zientka i idealną wrzutką obsłużył G.Dziamałką a temu nie pozostało nic innego jak pokonać bramkarza gości. Po tej bramce sędzia dolicza 2min. Lysecka "11" zaatakowała większą ilością zawodników indywidualną akcją z prawej strony boiska popisuje się G.Dziamałek i dogrywa piłkę do D.Mrozka a ten strzałem pod poprzeczkę nie daje szans bramkarzowi Chałupek i ratuje w ostatniej akcji meczu cenny 1 pkt. Po tej bramce sędzia od razu zakończył spotkanie i mogliśmy się cieszyć z remisu chociaż wydawało się, że mecz jest już przegrany.
Spotkanie sędziowali:
G.Wojda (główny)
S.Kozioł, P.Guział (asystenci)
Już jutro kolejny mecz z rewelacją rundy wiosennej drużyny Bieńkowic, która na wiosnę w 11 spotkaniach zdobyła już 25 pkt. a przecież runda jesienna tej drużyny to katastrofalna postawa z zaledwie 6 punktami na koncie i widmo degradacji do C-klasy, jednak jak widać wzmocnienia okazały się dla tej drużyny na wagę złota. Mimo to że u siebie gładko pokonaliśmy Bieńkowice to jutro zapowiada się bardzo trudne spotkanie.
Wyjazd na mecz punktualnie o godz.15.30 z przystanku