- autor: LKSLYSKI, 2012-11-04 16:27
-
Brak zaangażowania w pierwszej połowie przyczyną porażki w Kobyli.. W XIV kolejce mierzyliśmy się w wyjazdowym meczu z drużyną Płomienia Kobyla, która przed meczem z 12 punktami na koncie zajmowała 11 miejsce w tabeli.Mimo, że nasza drużyna wydawała się być faworytem dzisiejszej potyczki to boisko w Kobyli szybko zweryfikowało plany naszej drużyny o zdobyciu kolejnych 3 pkt. i po fatalnych błędach w defensywie a także mało oszałamiającej grze z przodu gdzie praktycznie nie było żadnego zagrożenia w pierwszej połowie Kobyla przejmuje absolutna inicjatywę w 1 połowie i aplikuje nam aż 4 bramki co w drugiej połowie okazało się zbyt trudnym zadaniem do odrobienia i ostatecznie przegrywamy 2:4.
Spotkanie sędziowali:D.Podlasek(główny), L.Majer, P.Front(asystenci)
kliknij więcej, aby przeczytać o meczu
Początek spotkania to głównie brak spokoju w grze naszej drużyny problemy z wybiciem piłki na naszej połowie zawodnik napastnik gospodarzy przejmuje piłkę i jest "sam na sam" z bramkarzem Lysek co wykorzystuje otwierając wynik meczu.Kilka chwil później rzut wolny i znowu nieporozumienie bramkarza i obrońcy i zawodnik Kobyli wyprzedza bramkarza i kieruje głową piłkę do siatki.Gra Lysek w pierwszej połowie fatalna, brak zaangażowania na tle zdeterminowanej Kobyli był aż nadto widoczny i na domiar złego po dośrodkowaniu sami sobie wbijamy gola samobójczego a niefortunnym strzelcem K.Wypchoł i już 0:3.Mimo fatalnej pierwszej połowy było nas stać na jeden zryw i zdobywamy na raty bramkę po uderzeniu Cz.Wojciechowskiego a skutecznie dobija D.Żymełka co dawało nam szanse na wywiezienie korzystnego rezultatu, jednak bramka na 4:1 dla Kobyli to był pokaz jak nie grać w obronie zawodnik gospodarzy mija 5 naszych zawodników wzdłuż pola karnego i nie daje szans bezradnemu Skowronkowi.Druga połowa to całkiem inny obraz gry optymistyczny początek zdobycie bramki na 2:4, jednak to wszystko na co było stać dzisiaj lysecką "11" mimo, ze były jeszcze okazje m.in słupek Machoczka i instynktowna obrona dobrze spisującego się rezerwowego bramkarza Kobyli po strzale Dziamałka głową.
W ostatniej kolejce rundy jesiennej za tydzień będziemy podejmować na swoim boisku LKS Raszczyce początek spotkania w niedzielę 11 listopada o godz.13.00